sobota, maja 31, 2003
W nowej książce o Dilbercie, w rozdzialiku o analizie budżetowej, jest następujące wyjaśnienie słowa "analiza":
Słowo analiza składa się z rdzenia anal oraz starogreckiej (podobno) końcówki iza oznaczającej "wyciągać liczby z"
Wracam mordować "Dzienniki" Dąbrowskiej; świetne zdanie z lata 1925 bodajże: "W nocy myśl, żeby rzucić wszystko i zostać robotnicą folwarczną". Kiedy się przedzieram przez te lektury, to stwierdzam, że może to nie jest taki głupi pomysł...tylko nie wiem, czy lepsza jest robotnica, czy sprzedawanie warzyw na Bazarku na Gwardii Ludowej...chyba bardziej kręci mnie to drugie...
piątek, maja 30, 2003
czwartek, maja 29, 2003
środa, maja 28, 2003
Z tego, co wiem, Szef Wycieczki, czyli Bartolomeo planuje włóczęgę pociągową. Thalia by was chętnie przyjęła, zwłaszcza że ma 510 litrów przestrzeni w bagażniku, ale który/a z Was wlezie tam na ochotnika? Jak się przelicza litry na kilogramy i wzrost człowieka? Może by tam ze dwie osoby pomieścił? Mogłoby być śmiesznie, zważywszy na to, że Taleja (Thalia) to muza komedii. Pasuje do tego samochodziku, nieprawdaż?
Mam trochę Noir Desir w mp3. Przydałby się jakiś eftepek...
wtorek, maja 27, 2003
mecz
Pierwszy raz niemal natychmiast, więc wygrywasz
jeden do zera. Dwie godziny później na podłodze
szybka akcja, kilka zwodów i dwa zero dla Ciebie.
Przy trzech do zera zmieniam taktykę na bardziej
ofensywną. Czasu jest coraz mniej i sam już wiem,
że nie ma szans nawet na remis, więc teraz walczę
tylko o kontaktowego gola. Zdobytego jakkolwiek,
choćby nawet ręką.
[23,24-07-2001]
wstęga mobiusa [dla Matusa - adnotacja moja - staw]
Za oknem strugi deszczu, a wewnątrz
trwa gorączkowe ustalanie planu,
scenariusza, jedynej obowiązującej
wersji zdarzeń. Telewizor mruga,
gdzieś w tle rzęzi radio, nad stołem
kiwa się naga żarówka. Najokrutniejszy
miesiąc to kwiecień, powtarzam cicho,
obserwując cieniutkie smugi dymu, które
łączą nasze dłonie z powietrzem, tak,
jak gdyby sam Bóg przywiązał nam do rąk
sznureczki. Poruszamy się chaotycznie,
otwierając kolejne puszki piwa, coraz
głośniej domagając się jakiegokolwiek
algorytmu, choćby nawet nieskończonej
pętli bez wyjścia. Szyby nieustannie
dzwonią cicho pod naporem kropel. Nie ma
porozumienia, nie ma wspólnych idei,
mówi ktoś i w tej samej chwili żarówka
gaśnie, oblepia nas mrok, otacza cisza,
ogarnia zwiątpienie. Taka nasza mała,
szmatława apokalipsa.
[03-05-2001]
2D/3D
Nie zwalniam tempa: co dzień wynajduję
całkiem nową obsesję, skrojoną na miarę
traconych możliwości. Jutro będę kochać
dziewczyny z internetu - pewność i dyskrecja,
bez smaku i zapachu, z rzędami pikseli
zamiast twarzy; wszystkie bezimienne, bo róża
jest różą jest różą: więc posiądę jedną,
a mieć będę każdą. Pojutrze zaś wrócę
do Ciebie pokornie - i jak nigdy spragniony
trzeciego wymiaru.
[02-2002]
Zen mówi: "Jeśli czujesz się czymś znudzony po dwóch minutach, spróbuj robić to przez cztery minuty. Jeśli nadal cię to nudzi, rób to przez osiem, szesnaście, trzydzieści dwie i więcej minut. W końcu zobaczysz, że wcale nie jest to nudne, a wręcz przeciwnie - bardzo ciekawe" .
Wklejanka:
tomasz lis jest smutny jak nigdy kiedy zapowiada mającą ukazać się za chwilę relację (co prawda już nie na żywo, ale pewnie ciężko było do niej dotrzeć) z egezkucji kilku więźniów w iraku. wszystko trwa kilkanaście sekund, wystarczająco długo żeby usłyszeć nieporadne prośby skazańców, jakieś tłumaczenia niezrozumiałe, jak język kosmitów za bardzo jednak rzeczywisty. potem podłączenie materiałów wybuchowych, zasłaniamy oczy i już prawie po wszystkim. tomas zlis popija kawę, widzowie faktów przyglądają się uważnie, po wszystkim i tak zostanie czołówka. tomasz lis smutny schodzi z anteny.
prognoza pogody dopełni wszystkiego. jutro nie będzie ładnie. jutro cały dzień będzie padał deszcz.
podobno niektóre skupione dotychczas na iraku warblogs powoli przekształcają się w SARSblogi, czyli blogi podające "najświeższe wiadomości" z epidemii.źródło: http://jej.notatnik.net/
wyobrazić sobie sytuację że jeden z członków komisji śledczej zakłada bloga. z miejsca może liczyć na wysoką oglądalność. papież zakłada bloga, nawet nie od razu jawnie, pod pseudonimem, po latach dopiero ujawnia całą tajemnicę. i dalej: w oczekiwaniu na katastrofy zakładać nowe portale. wszystko jest medialnie wściekłe.
Linkownia:
http://przesuw.blog.pl/
Połaźcie po linkach z tego bloga; chyba warto.
poniedziałek, maja 26, 2003
niedziela, maja 25, 2003
Abnuk: teraz jeszcze musisz poszukać studenta na piątym roku!
Dziś rano w końcu jakoś znalazłem czas żeby obejrzeć Animatrixa. Króry się wam najbardziej podobał? Bo mi, tak po pierwszym rzucie oka (ukośny, z prędkością początkową, opory pomijamy) to chyba Program. Ładny styl animacji, dużo akcji, a także kuszenie przez podstępne moce oraz walka bohatera aż do końca! Buhahahaha!
Co do bloga, to wezmę się do roboty, ale nie tak zaraz. Projekcik wzywa! Prosty pakiet rzadkiej algebry liniowej to nie przelewki!
sobota, maja 24, 2003
[Template Update]
Podzieliłem stronę na pliki. Być może będzie się otwierać (nieco) szybciej. A na pewno kod jest ładniejszy . Tak... Wiem.... Nikt nie ogląda kodu strony.
A teraz druga rzecz o której chciałem powiedzieć: Wpadłem na (genialny) pomysł! Blogger można ustawić tak, żeby - zamiast na blogspot.com - publikował na dowolnym serwerze. I tak mi się przypomniało, że - o ile wiem - na www.lycos.co.uk dają darmowe 50MB konto z PHP i innymi bajerami! (tak, jest też banerek...) Wydaje mi się, że był by to niezły pomysł, gdyby przerzucić tam bloga. Można by wrzucać obrazki, robić podstrony itp. Co otym myślicie?
piątek, maja 23, 2003
Abnuk: Pamiętasz "Pana Cogito czytającego gazetę"? Więc nie martw się, nawet wieszcze (wieszczowie?) to mają.
Co do ładowania się stronki: to nie jest wina mojego sktyptu. Skąd wiem? Bo własnie mi się otworzyła strona w 5 sekund. Ale pól godziny wcześniej też nie mogłem się doczekać. Obawiam się że to coś z serwerem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zmniejszyć ilość wyświetlanych wiadomości - będzie mniej do ściągania. No i jeszcze możnaby (razem czy oddzielnie??) przerzucić skrypty i style do osobnych plików - o ile wiem nie ściągałoby się to wtedy za każdym razem. Tylko musiałbym to wrzucić do siebie na konto. Może jutro (ok - dziś, jak już się wyśpię).
A o jaki obrazek chodzi dwie wiadomości niżej??
No to jak już piszę, to jeszcze może na temat kół i kolosów: zauważyłem, że nazwa zależy od uczelni! O ile się nie mylę, Magda W mówi "koło".
Licznik też może jutro zrobię...
Hehe..... Ciekawe ile naprawdę jutro zrobię....
czwartek, maja 22, 2003
I może wrzuciłbyś licznik odwiedzin: wiedzielibyśmy, ile osób zagląda i myśli: "eeeeee, znowu nic, a mi nie chce się pisać!":))
Za moich czasów sprawdzian na studiach nazywał się "koło", a nie "kolos". Etymologia jest ta sama, ale widzę znaczącą różnicę: "kolos" to coś wielkiego, przerażającego, coś co zdającego przerasta. A "koło"? Ot, coś, co zdaje się z marszu, z biegu, w ruchu, co kryje wprawdzie w sobie pewną nieuchronność, ale oswojoną, raczej codzienną. Bliższe to znaczeniu: "w koło Macieju", "w kółko to samo", "fortuna kołem się toczy". Tu zdający ma przewagę nad procesem, nie poddaje się mu, spoglada na niego ze stoickim spokojem i mądrym dystansem. I jak tu nie być konserwatystą?:)
środa, maja 21, 2003
Powiedziało się kiedyś, tak zupełnie przypadkiem, do słuchających: żyjemy w epoce xero; ja też, ale zwłaszcza wy. Obcujemy z kopiami, podróbkami, falsyfikatami, nawet nasze myśli są implantami - przede wszystkim kampanii medialnych. Powiedziało się i zapomniało natychmiast. A teraz czytam "Amerykę" Jeana Baudrillarda. W końcowym rozdziale "Baudrillard: słownik" Michał Paweł Markowski pisze:
Oto nasza kultura: wzajemne nakładanie na siebie wszystkich kategorii, zastępowanie jednej sfery przez drugą, pomieszanie gatunków". Seks nie jest już w seksie, lecz wszędzie indziej, co oznacza, że wszystko jest nacechowane seksualnością. Podobnie jest ze sportem i polityką: wszystko jest seksem, sportem, polityką, co oznacza jednocześnie, że nic nie jest seksem, sportem i polityką. [...] "Pakt symboliczny", dzięki któremu sztuka odróżniała się zawsze od zwykłej produkcji wartości estetycznych, został raz na zawsze złamany i odtąd znaki i dzieła krążą w nieskończoność po kulturze z niewiarygodną szybkością, my zaś "dekodujemy je według kryteriów coraz bardziej ze sobą sprzecznych". [...] Na tym właśnie polega "stopień xero kultury": po pierwsze rozmnożenie kopii, symulakrów, klisz, sobowtórów i klonów, po drugie zaś, całkowite przenikanie się wszystkich sfer i kategorii. [..] Od dawna już zadowalamy się obrazami i kopiami rzeczywistości: "potajemnie wolimy nie stawać w obliczu oryginału. Wszystko, czego nam trzeba, to copyrigt".
Niby nie to samo, ale podobnie. I jak to wytłumaczyć? Zeitgeist?
To tak a propos Dicka, do którego czasami zaglądam, i płodu braci-Słowian Wachowskich, do którego jeszcze nie zajrzałem.
właśnie wracam z krainy umysłowej zmarzliny:) Żartuję, nie było aż tak źle. Na ustnych jest jeszcze ciekawiej: oto dowiedziałem się, że Roland wahał się, czy zatrąbić w trąbę, żeby wezwać wojska Karola Wielkiego na pomoc, a Rzecki za młodu walczył z Katzem:). Dzięki tym rozrywkom świat jest w ogóle do zniesienia.
Abnuk, niech Cię, Ty to masz wyobraźnię. Nie daj BLOG Nuand jeszcze to narysuje i co będzie? Jeszcze jaką Nikę dostaniemy, ale nie ma chyba dla nas odpowiedniej kategorii. A właśnie, Nuand, czy prace posunęły się choć o małego piksela? Szkoda, żeby tak świetne pomysły przepadły. Machnij choćby stronkę, może pociągniem dalej?
Ja tu jeszcze wrócę!
niedziela, maja 18, 2003
czwartek, maja 15, 2003
"Rozmy¶lania nad puddingiem z psa sprawiły, że Stuart McConchie poczuł głód. Wydawało mu się, że nie przestał być głodny odk±d spadła pierwsza bomba. Ostatnim porz±dnym posiłkiem, który zjadł, był lunch w "Przysmakach Freda" tego dnia, kiedy natkn±ł się na fokomelika odstawiaj±cego swój wizjonerski numer."
środa, maja 14, 2003
A propos wystaw - przeszedłem się ostatnio do "Muzeum Sztuki Współczesnej w Ontario". Komentarz: widziałem garaże urz±dzone bardziej pomysłowo....
wtorek, maja 13, 2003
poniedziałek, maja 12, 2003
sobota, maja 10, 2003
piątek, maja 09, 2003
[Template Update]
Dodałem skrypt do odświeżania strony. Po lewej na górze można wybrać co ile minut ma się odświeżać. Domyślne ustawienie to #, które oznacza brak odświeżania. Skrypt zapamiętuje ustawienie przy pomocy cookie.
Uwaga: Jak znam swoje zdolności programistyczne, a w dodatku moje znikome doświadczenie w JavaScript, to zaraz ktoś znajdzie jakiś błąd. Jeśli coś nie działa, to nie siedźcie cicho tylko piszcie, ok? Z góry dzięki za uwagi!
Zaraz biorę się za FAQ.
A jutro mam dzień wolny.... Odpocznę sobie, czego i wam życzę ^__^
Piotrek! Piszesz tak o tym pasku przewijania. A zauważyłeś takie linki [archive] po lewej stronie?
czwartek, maja 08, 2003
Jak mnie wkurzaja te kompilatory na linuxie.... No i bede w wekend siedzial i myslal dlaczego nie dziala... Hmm.... Dzis juz od rana myslalem i nie wymyslilem... Tylko zglupiec.... No i nie wiem co zrobic....
E tam, koniec tego pisania.
Na stronie http://www.project-dolphin.nl/profile.php?uid=3004 możecie zobaczyć moje statystyki. Jeśli ktoś zdecyduje się zainstalować program, dołączcie się do grupy Klikacze z Polski - jestem tam (między innymi) ja i mój kumpel z AGH.
wtorek, maja 06, 2003
Mam dwie propozycje:
A. Uzgadniamy jakiś format i każdy się pilnuje (ja nie mogę ustawić kodowania na stronie z której się wysyła)
B. Prosimy ładnie Bartka o opracowanie czcionki, która będzie miała obrazki polskich znaczków podstawione podwójnie, tzn. oba kodowania będą się poprawnie wyświetlać
Zadania z fizyki:
1.
Napięcie skuteczne pomiędzy pomiędzy powiekami śpiącej królewny jest równe U Królewna śpi już n lat wydając k oddechów na minutę. W pewnej chwili t w nieskończenie małym przedziale czasu dt wpada przez okno wiązka monochromatycznego światła wywierająca ciśnienie p na powieki królewny. Jakie przyrządy optyczne powinny ustawić krasnoludki na drodze promienia by obudzić królewnę, jeżeli po l sekundach młody, uziemiony książę o potencjale V zaczyna wirować wokół jej łoża, skłądając na jej ustach o napięciu powierzchniowym s, x pocałunków o mocy P każdy. Klamra w pasie księcia to złącze p-n.
2.
Doskonale czerwoy kapturek idąc lasem spotyka wilka. W koszyczku kapturek ma n+1 protonów i n neutronów. Zderzają się doskonale sprężyście i zbliżają do domku babci po quasi sinusoidzie z pulsacją kątową w. Jeżeli domek babci jest bombardowany bozonami z dwururki gajowego, uzasadnić dlaczego oczy babci powiększyły sie k krotnie.
UWAGA: w chwili k-tego wystrzału wilk zróżniczkował las po czasie! Wilk jest nierozciągliwy i przesunięty w fazie o pi/2 względem gajowego. Oblicz impedancję układu wilk - czerwony kapturek - dwururka.
3.
Z dna szklanki ze sprite'em odrywają się co dt bąbelki o napięciu powierzchniowym s. Po czasie t pierwszy bąbelek przebył drogę S poruszając się po sinusoidzie. Całkowita praca wykonana przez bąbelki sprite'a w danym czasie t wynosi W. Oblicz skok linii śrubowej n+2-ego bąbelka jeżeli wiadomo, że po czasie gdy k-ty bąbelek był w 1/8 drogi szklanka została oświetlona skolimowaną wiązką światła. Przewidzieć zmiany w ruchu n+2-ego bąbelka jeżeli po dojściu jego poprzednika do powierzchni szklanka zacznie wirować z predkością kątową w.
4.
Zła królowa stojąc przed lustrem poczynając od chwili t=0 wypowiada w ciągu t sekund formułę "Lustereczko powiedz przecie, najpiękniejszy kto na świecie?" Co stanie się w chwili 2t gdy przez okno padnie na lustro strumień neutronów termicznych? Odpowiedż podaj dla trzech przypadków:
a) Lustro jest wklęsłą soczewką o aberracji sferycznej A, posrebrzaną od tyłu w k%
b) Lustro jest zwierciadłem elektrostatycznym.
c) Zła królowa ma zeza. W przypadku c) powiedz jaką rolę odgrywa fakt, że we wzorze na akomodację siatkówki oka złej królowej występuje stała 'kappa' .
poniedziałek, maja 05, 2003
Zadanie na maturę: dokonaj rozbioru logicznego powyższego zdania ^_^
heja
[Template Update]
Trochę zmian:
<p>
nie ma już ustawionegofont-style: normal
- kilka nowych styli, dla "ułatwienia":
blockquote.msgAntiIndent
cofa wcięcie - przykładem jest nagłówek tego posta (template update)blockquote.msgPoem
wprowadzony z myślą o zamieszczających wiersze - daje takie samo wcięcie na wszystkie linie - przykład poniżej:
poemat o wcięciach
to w prawo
winno być
przesunięte
lecz nie powinien mieć
zwiększonego wcięcia
akapit nowy
Jeszcze małe info jak tego używać:
<blockquote class="msgPoem">
Treść
</blockquote>
Ważne jest, żeby napisać znacznik zamykający - nie testowałem jeszcze co się stanie, ale może być niewesoło...
niedziela, maja 04, 2003
Ale poważnie się na blogu zrobiło. Abnuk z Maćkiem cierpią na jakieś komputerowo-naukowe weltschmerze, na pomoc wezwany został sam Herbert, nie ma co, dorastamy:)
A swoją drogą to signum temporis - Maciek pisze: "zasłużyłem na bana". Zbliżają się czasy, kiedy dzieci zamiast "lania", "opieprzu" tudzież jakże anachronicznej "bury" będą od rodziców dostawały "kicka" albo "bana". O tempora, o mores!
Abnuk przesłał mi mejle ludzi, których warto by na bloga jeszcze zaprosić. Jeśli macie jakieś propozycje: walcie śmiało. Poczekam do jutra i roześlę zaproszenia do nowych blogowiczów.
sobota, maja 03, 2003
Chyba masz rację.....
Przepraszam.................
Tak, niestety masz rację. Z bólem stwierdzam ostatnio coraz częściej, że zmieniam się na gorsze... Nie wiem jeszcze dlaczego, ale tak chyba naprawdę jest....
Nieraz jak sobie uświadomię (albo ktoś mi pokaże...) jak się zachowałem, to aż zaczynam mieć siebie dosyć! Naprawdę już nieraz nie mam do siebie siły... Chyba powinienem się nie odzywać... Ale tak też nie można...
Przepraszam jeszcze raz....
Nie wiem, może mi się po prostu żal zrobiło tej dziewczynki i trochę się wkurzyłem... Przepraszam...
I tak, przyznaję się do błędów. Nie mam wszystkich kopii i mam wielki bałagan na dysku...
Jaki ja jestem głupi..........
Tak samo z odpowiedzią na posta wita o emotikonkach: Wymyśleć to mi jest łatwo, ale sam sam już chyba z tydzień "piszę" skrypcik do odświeżania strony....
Chyba zasługuję na bana.... Nie odzywam się do poniedziałku.
Przepraszam jeszcze raz.
A jednak - wcięcia!
Okazało się, że można. Blogger wstawia
<p>
jeśli da się dwa Enter'y. Tak więc: wcięcie jest na początku wiadomości oraz na początku każdego akapitu, przy czym rozpoczęcie akapitu należy zaznaczyć poprzez zostawienie pustej linii.
Jeśli wszystko działa, to ten akapit też ma wcięcie.
Trzeba było sprawdzić czy się kopia zgadza. Jak ja robię takie rzeczy zawsze sprawdzam czy zgadza się rozmiar skopiowanych danych i liczba plików.
A tak poza tym: reinstaluję windę od czasu do czasu, ale formatowanie dysku to rzadkość: kasuję Program Files i Windows i jestem zadowolony - w zupełności wystarcza i nie boję się tak o pliki. Acha: i jeszcze kopia folderu Pulpit (tak, jestem bałaganiarzem...)
I wydaje mi się, że powinieneś oddać całą kasę - tak wypadało.
A co do kopii zapasowych: przyznaj się, czy masz kopie wszystkiego co dla Ciebie ważne. Nie wspominajmy już źródeł programów.
I jeszcze: jeśli się nie ma nagrywarki, to ciężko jest robić kopie. Niestety...
piątek, maja 02, 2003
Cos ciekawego, czy dopalajace sie resztki dawnych pomyslow?
Swoją drogą, czytam sobie właśnie recenzje "Osiem cztery" Mirosława Nahacza i widzę, że tworzy się w Polsce nowa moda promowania osiemnasto- (Nahacz) i dziewiętnasto- (Masłowska) letnich debiutantów. Talentu tym ludziom nie odmawiam, ale gdyby taką prozę złapał, dajmy na to, Gombrowicz, padłby chyba ze śmiechu - toż to jest piękne pisanie o niczym. Coś jak: "Motylki wtapiają się w bezmiar błękitnej materii nieba, kwiatki barwią pulsującą rzeczywistość łąki zapachem wiosennego zakwitania, a ogólnie to jest jakoś tak smutno i dziwnie..." bla, bla, bla...No bez jaj - żeby to już nawet fabuły nie chciało się autorom wymyślać ??
czwartek, maja 01, 2003
Co czynić, aby jaje latało po powietrzu?
Weź jaje świeże w Maju, przcbij igłą lub szydełkiem w obóch końcach, wydmij z niego wszystko, dopiero do próżnego nalej prawdziwej samej rosy, przed Wschodem słońca zbieranej, i to w Maju, bo innych czasów nie jest tak czysta i sprawiedliwa rosa, i to nie po deszczu. Nalawszy pełną skorupkę jaja, woskiem ciepłym dobrze zatkaj obie w końcach jaja dziury, wystaw te jaje na gorące słońce, tedy go gorącem swoim do góry pociągnie na powietrze. Ale to w tych krajach się praktykuje, gdzie słońce bardzo operuje; w tych krajach Polskich ja tego próbowałem bez skutku.