sobota, maja 31, 2003

Tylko pojawia się pewnien problem: jeśli będzie sor tak opowiadał uczniom na zajęciach, to potem mogą oni mieć problem gdy przyjdzie (np na maturze) napisać "normalnie". Może im po prostu brakować słów. No ale oczywiście sam pomysł takiego uaktualniania literatury jest bardzo ciekawy!
W nowej książce o Dilbercie, w rozdzialiku o analizie budżetowej, jest następujące wyjaśnienie słowa "analiza":
Słowo analiza składa się z rdzenia anal oraz starogreckiej (podobno) końcówki iza oznaczającej "wyciągać liczby z"
Pamiętacie Makbeta? Otóż, aby obalić jego tyranię, na Szkocję napadły wojska angielskie sprowadzone przez synów Dunkana. I czym była ta interwencja, jeśli nie misją stabilizacyjną? Coś mi sie wydaje, że tylko takim językiem można mówić dziś o literaturze dawnej (z zastrzeżeniem, żeby broń Panie Boże tak nie pisać na maturze, bo nieznany nam jest iloraz inteligencji potencjalnych egzaminatorów!). Problem pojawia się wtedy, gdy adresat wypowiedzi nie ma pojecia, co to znaczy "misja stabilizacyjna", a i takie egzemplarze, nie tak znów rzadko, się zdarzają.
Abnuk: Thalia nie jest kiczowata. Ona jest groteskowa!
Wiesz, to ja już wolę taką tradycyjną doktorkę ze ślęczeniem po bibliotekach, walką z przypisami, analizą najnowszych edycji. Ma to w sobie coś z zen (cokolwiek to może znaczyć, wszak ja nie przepadam za zenkiem - zwłaszcza w jego wersji "dla ubogich", czyli new age)
Raczej " Oralność hipertekstu - analiza forum internetowego". Słyszałam o kolesiu, który całą pracę magisterską napisał jak stronę internetową (linki, posty, skróty itd.) i dostał piątkę, tylko promotor musiał zatrudnić tłumacza w postaci swojego 17-letniego bratanka, bo kompletnie nie mógł się przestawić na taką formę tekstu. Anegdotka jest prawdziwa, bo opowiadał mi ją właśnie ów promotor.

Wracam mordować "Dzienniki" Dąbrowskiej; świetne zdanie z lata 1925 bodajże: "W nocy myśl, żeby rzucić wszystko i zostać robotnicą folwarczną". Kiedy się przedzieram przez te lektury, to stwierdzam, że może to nie jest taki głupi pomysł...tylko nie wiem, czy lepsza jest robotnica, czy sprzedawanie warzyw na Bazarku na Gwardii Ludowej...chyba bardziej kręci mnie to drugie...

piątek, maja 30, 2003

...albo "Kultura komunikacji ustnej w cyfrowym ¶wiecie Internetu". Chwytliwe.
"Kultura komunikacji ustnej w internetowych formach przekazu". Może być niezłe ;-)

Moze habilitację z tego napiszę? ;)


Wodzu, pamiętaj, leć powoli i nie otwieraj szyby, żeby Cię nie przewiało:)!
Ja tylko na moment, prosto z BUW-u, gdzie pilnie wkuwam do egzaminu z Historii Kultury Polskiej XX w (a lista lektur od Brzozowskiego przez Lema do Wojaczka). Po pierwsze - pozdrowenia dla znajomych i nieznajomych. Po drugie - magisterkę z blogów pisać można, a nawet i profesurę dałoby się na tym zrobić (cos dla Sora ;-)). Jak polonistyka nie przełknie, kulturoznawstwo kwiknie z radości.
Pójdę na wymianę: będę trzymał za ciebie kciuki na kolosie z probablistyki, ale liczę, że w nocy po kolosie będziesz trzymał kciuki żebym nie rozbił się nad Atlantykiem ;-)

czwartek, maja 29, 2003

Nie zrozumiałem ani słowa z tego, co poniżej napisałe¶. Poza stwierdzeniem, że wszyscy poż±daj± cię za fryzurę ;-))

PS. "By¶my byli (...) jak samolot"??? ;-)

środa, maja 28, 2003

Mówi się "zabanować", a nie "zlinczować":)!
Podejrzenia w sprawie bloga były jak najbardziej uzasadnione. Wszak Maciek odgrażał się, że gdzieś go zabierze, aby lepiej mu (blogowi) i nam było.
Z tego, co wiem, Szef Wycieczki, czyli Bartolomeo planuje włóczęgę pociągową. Thalia by was chętnie przyjęła, zwłaszcza że ma 510 litrów przestrzeni w bagażniku, ale który/a z Was wlezie tam na ochotnika? Jak się przelicza litry na kilogramy i wzrost człowieka? Może by tam ze dwie osoby pomieścił? Mogłoby być śmiesznie, zważywszy na to, że Taleja (Thalia) to muza komedii. Pasuje do tego samochodziku, nieprawdaż?


Mam trochę Noir Desir w mp3. Przydałby się jakiś eftepek...

wtorek, maja 27, 2003

I już zupełnie końcówkując, opublikujemy tu poezję młodego informatyka z Gdańska, Piotra Czerskiego:

mecz
Pierwszy raz niemal natychmiast, więc wygrywasz
jeden do zera. Dwie godziny później na podłodze
szybka akcja, kilka zwodów i dwa zero dla Ciebie.
Przy trzech do zera zmieniam taktykę na bardziej
ofensywną. Czasu jest coraz mniej i sam już wiem,
że nie ma szans nawet na remis, więc teraz walczę
tylko o kontaktowego gola. Zdobytego jakkolwiek,
choćby nawet ręką.
[23,24-07-2001]


wstęga mobiusa [dla Matusa - adnotacja moja - staw]
Za oknem strugi deszczu, a wewnątrz
trwa gorączkowe ustalanie planu,
scenariusza, jedynej obowiązującej
wersji zdarzeń. Telewizor mruga,
gdzieś w tle rzęzi radio, nad stołem
kiwa się naga żarówka. Najokrutniejszy
miesiąc to kwiecień, powtarzam cicho,
obserwując cieniutkie smugi dymu, które
łączą nasze dłonie z powietrzem, tak,
jak gdyby sam Bóg przywiązał nam do rąk
sznureczki. Poruszamy się chaotycznie,
otwierając kolejne puszki piwa, coraz
głośniej domagając się jakiegokolwiek
algorytmu, choćby nawet nieskończonej
pętli bez wyjścia. Szyby nieustannie
dzwonią cicho pod naporem kropel. Nie ma
porozumienia, nie ma wspólnych idei,
mówi ktoś i w tej samej chwili żarówka
gaśnie, oblepia nas mrok, otacza cisza,
ogarnia zwiątpienie. Taka nasza mała,
szmatława apokalipsa.
[03-05-2001]


2D/3D
Nie zwalniam tempa: co dzień wynajduję
całkiem nową obsesję, skrojoną na miarę
traconych możliwości. Jutro będę kochać
dziewczyny z internetu - pewność i dyskrecja,
bez smaku i zapachu, z rzędami pikseli
zamiast twarzy; wszystkie bezimienne, bo róża
jest różą jest różą: więc posiądę jedną,
a mieć będę każdą. Pojutrze zaś wrócę
do Ciebie pokornie - i jak nigdy spragniony
trzeciego wymiaru.
[02-2002]


Dużo dziś ciekawych rzeczy się nawija, więc będę wklejał. Jeśli macie młodsze rodzeństwo z pokolenia - pożal się Boże - gimnazjum, pozwólcie im przeczytać:

Zen mówi: "Jeśli czujesz się czymś znudzony po dwóch minutach, spróbuj robić to przez cztery minuty. Jeśli nadal cię to nudzi, rób to przez osiem, szesnaście, trzydzieści dwie i więcej minut. W końcu zobaczysz, że wcale nie jest to nudne, a wręcz przeciwnie - bardzo ciekawe" .
Ja wiem, że nauczyciel nie powinien mieć wolnego czasu. Zawsze jakieś klasówki w teczce, jakieś papiery do wypełnienia, jakaś inna zaraza. Ale belfer powinien też szukać, a czasem nawet znajdować. Żeby coś znaleźć, najpierw trzeba dużo zgubić. Chesterton powiedział, że 90% wszystkiego jest gówno warte. Tak samo jest z blogami. Trzeba wiele zgubić i zapomnieć, żeby znaleźć kilka wartościowych. Właśnie jeden wytropiłem. Najpierw coś wkleję, a potem dam linkę. Matus, ty się dowiedz, czy można pisać magisterkę z blogów.


Wklejanka:
tomasz lis jest smutny jak nigdy kiedy zapowiada mającą ukazać się za chwilę relację (co prawda już nie na żywo, ale pewnie ciężko było do niej dotrzeć) z egezkucji kilku więźniów w iraku. wszystko trwa kilkanaście sekund, wystarczająco długo żeby usłyszeć nieporadne prośby skazańców, jakieś tłumaczenia niezrozumiałe, jak język kosmitów za bardzo jednak rzeczywisty. potem podłączenie materiałów wybuchowych, zasłaniamy oczy i już prawie po wszystkim. tomas zlis popija kawę, widzowie faktów przyglądają się uważnie, po wszystkim i tak zostanie czołówka. tomasz lis smutny schodzi z anteny.
prognoza pogody dopełni wszystkiego. jutro nie będzie ładnie. jutro cały dzień będzie padał deszcz.



podobno niektóre skupione dotychczas na iraku warblogs powoli przekształcają się w SARSblogi, czyli blogi podające "najświeższe wiadomości" z epidemii.źródło: http://jej.notatnik.net/

wyobrazić sobie sytuację że jeden z członków komisji śledczej zakłada bloga. z miejsca może liczyć na wysoką oglądalność. papież zakłada bloga, nawet nie od razu jawnie, pod pseudonimem, po latach dopiero ujawnia całą tajemnicę. i dalej: w oczekiwaniu na katastrofy zakładać nowe portale. wszystko jest medialnie wściekłe.


Linkownia:
http://przesuw.blog.pl/
Połaźcie po linkach z tego bloga; chyba warto.

 Nic nie szkodzi 
Poniższe oskarżenia okazały się niesłuszne! Składam samokrytykę:)
Chciałem tylko zaznaczyć, że to nie jest moja wina, o czym można przeczytać na http://status.blogger.com
Maciek! Uprowadziłeś bloga! Gdzie on teraz, bidny, jest?:) Chciałem dorzucić kilka linek, a tu kodu ani widu ani słychu. Mamy teraz niewidzialnego b[L]oga?

poniedziałek, maja 26, 2003

Nuand, my tu Ci jeszcze podrzucimy parę miejsc - z tych magicznych, jak Dublin na ten przykład czy Barcelonę, ty wszystko odpowiednio skalkuluj, rozplanuj i załatw, tylko tak, żeby całość nie przekroczyła 100 E ode łba. Da się?:)
Matus, tylko połówkę? ;)
Po drodze Marsylia, rzecz jasna!
Kusi mnie ta konwencja "czy lubisz marzyć?". A może by zatem - tak dla odmiany - północ-południe: Holandia ("Martwa natura z wędzidłem" Herberta), Bruksela, Paryż (i okolice, wszystkie - jakie tam będą - katedry w powiecie), Awinion, i teraz - uwaga! - Korsyka? he he!

niedziela, maja 25, 2003

No jest już północy, więc albo Abnukowi nie przytrafiło się już nic strasznego, albo przytrafiło się coś takiego, że aż nie mógł napisać.
Abnuk: teraz jeszcze musisz poszukać studenta na piątym roku!
Dziś rano w końcu jakoś znalazłem czas żeby obejrzeć Animatrixa. Króry się wam najbardziej podobał? Bo mi, tak po pierwszym rzucie oka (ukośny, z prędkością początkową, opory pomijamy) to chyba Program. Ładny styl animacji, dużo akcji, a także kuszenie przez podstępne moce oraz walka bohatera aż do końca! Buhahahaha!
Co do bloga, to wezmę się do roboty, ale nie tak zaraz. Projekcik wzywa! Prosty pakiet rzadkiej algebry liniowej to nie przelewki!

sobota, maja 24, 2003

To moze i ja bym sie wybral?
a w pierwszej wersji napisałem: "losy boga". A kysz, siło nieczysta! Dzięki ci, Blogu, że dałeś opcję "edit":)
Losy bloga składamy w ręce Twoje, Macieku:) Spróbuj to zrobić, a dozgonnie wdzięczni Ci będziem. Howgh!
[Template Update]

Podzieliłem stronę na pliki. Być może będzie się otwierać (nieco) szybciej. A na pewno kod jest ładniejszy . Tak... Wiem.... Nikt nie ogląda kodu strony.

A teraz druga rzecz o której chciałem powiedzieć: Wpadłem na (genialny) pomysł! Blogger można ustawić tak, żeby - zamiast na blogspot.com - publikował na dowolnym serwerze. I tak mi się przypomniało, że - o ile wiem - na www.lycos.co.uk dają darmowe 50MB konto z PHP i innymi bajerami! (tak, jest też banerek...) Wydaje mi się, że był by to niezły pomysł, gdyby przerzucić tam bloga. Można by wrzucać obrazki, robić podstrony itp. Co otym myślicie?

piątek, maja 23, 2003

Nie odmówię sobie tej przyjemności, niech Abnuk gada, co chce. Świat się nie zawali, jeśli komputerek chwilę dłużej popracuje. Dzięki Nuand, że mi przypomniałeś figury niemożliwe.

Maciek: zaraz zmniejszę ilość wyświetlanych postów do 50. Przy obecnej aktywności bloggersów to aż zanadto:) Co do obrazka: byłem na nim ja w dorsajce (Musee d'Orsay a Paris). Poprzestawialem trochę kolorki i chciałem zobaczyć efekt, a poza tym pomyślałem, że Nuand mógłby tu publikować swoje - jak je nazwać? - powiedzmy "dzieła". Gdyby blog to wytrzymał, ale chyba nie w tej kondycji serwera. "Można by" - tylko w takiej pisowni!


Abnuk: Pamiętasz "Pana Cogito czytającego gazetę"? Więc nie martw się, nawet wieszcze (wieszczowie?) to mają.
Witojcie, hej! (kto pamięta kogo właśnie zacytowałem? )

Co do ładowania się stronki: to nie jest wina mojego sktyptu. Skąd wiem? Bo własnie mi się otworzyła strona w 5 sekund. Ale pól godziny wcześniej też nie mogłem się doczekać. Obawiam się że to coś z serwerem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zmniejszyć ilość wyświetlanych wiadomości - będzie mniej do ściągania. No i jeszcze możnaby (razem czy oddzielnie??) przerzucić skrypty i style do osobnych plików - o ile wiem nie ściągałoby się to wtedy za każdym razem. Tylko musiałbym to wrzucić do siebie na konto. Może jutro (ok - dziś, jak już się wyśpię).
A o jaki obrazek chodzi dwie wiadomości niżej??


No to jak już piszę, to jeszcze może na temat kół i kolosów: zauważyłem, że nazwa zależy od uczelni! O ile się nie mylę, Magda W mówi "koło".
Licznik też może jutro zrobię...
Hehe..... Ciekawe ile naprawdę jutro zrobię....

czwartek, maja 22, 2003

Maciek, jakbyś miał chwilę czasu, to pogrzeb w kodzie. Może to ten skrypcik odświeżający jest winny? Pojęcia nie mam.
I może wrzuciłbyś licznik odwiedzin: wiedzielibyśmy, ile osób zagląda i myśli: "eeeeee, znowu nic, a mi nie chce się pisać!":))


Za moich czasów sprawdzian na studiach nazywał się "koło", a nie "kolos". Etymologia jest ta sama, ale widzę znaczącą różnicę: "kolos" to coś wielkiego, przerażającego, coś co zdającego przerasta. A "koło"? Ot, coś, co zdaje się z marszu, z biegu, w ruchu, co kryje wprawdzie w sobie pewną nieuchronność, ale oswojoną, raczej codzienną. Bliższe to znaczeniu: "w koło Macieju", "w kółko to samo", "fortuna kołem się toczy". Tu zdający ma przewagę nad procesem, nie poddaje się mu, spoglada na niego ze stoickim spokojem i mądrym dystansem. I jak tu nie być konserwatystą?:)
współczucie z powodu traumy, serio


co do obrazka, to zaraz go usunę; ale ładuje się pół godziny nie z jego powodu, bo zauważyłem to już wcześniej. Obrazek waży 36 kilo, więc nie może tak spowalniać... Wczoraj (przed zdjęciem) w ogóle nie chciało się ładować. Może przeczekamy.

środa, maja 21, 2003

Xero
Powiedziało się kiedyś, tak zupełnie przypadkiem, do słuchających: żyjemy w epoce xero; ja też, ale zwłaszcza wy. Obcujemy z kopiami, podróbkami, falsyfikatami, nawet nasze myśli są implantami - przede wszystkim kampanii medialnych. Powiedziało się i zapomniało natychmiast. A teraz czytam "Amerykę" Jeana Baudrillarda. W końcowym rozdziale "Baudrillard: słownik" Michał Paweł Markowski pisze:

Oto nasza kultura: wzajemne nakładanie na siebie wszystkich kategorii, zastępowanie jednej sfery przez drugą, pomieszanie gatunków". Seks nie jest już w seksie, lecz wszędzie indziej, co oznacza, że wszystko jest nacechowane seksualnością. Podobnie jest ze sportem i polityką: wszystko jest seksem, sportem, polityką, co oznacza jednocześnie, że nic nie jest seksem, sportem i polityką. [...] "Pakt symboliczny", dzięki któremu sztuka odróżniała się zawsze od zwykłej produkcji wartości estetycznych, został raz na zawsze złamany i odtąd znaki i dzieła krążą w nieskończoność po kulturze z niewiarygodną szybkością, my zaś "dekodujemy je według kryteriów coraz bardziej ze sobą sprzecznych". [...] Na tym właśnie polega "stopień xero kultury": po pierwsze rozmnożenie kopii, symulakrów, klisz, sobowtórów i klonów, po drugie zaś, całkowite przenikanie się wszystkich sfer i kategorii. [..] Od dawna już zadowalamy się obrazami i kopiami rzeczywistości: "potajemnie wolimy nie stawać w obliczu oryginału. Wszystko, czego nam trzeba, to copyrigt".


Niby nie to samo, ale podobnie. I jak to wytłumaczyć? Zeitgeist?


To tak a propos Dicka, do którego czasami zaglądam, i płodu braci-Słowian Wachowskich, do którego jeszcze nie zajrzałem.

pogłoski o mojej śmierci są zdecydowanie przesadzone - BLOG:)
właśnie wracam z krainy umysłowej zmarzliny:) Żartuję, nie było aż tak źle. Na ustnych jest jeszcze ciekawiej: oto dowiedziałem się, że Roland wahał się, czy zatrąbić w trąbę, żeby wezwać wojska Karola Wielkiego na pomoc, a Rzecki za młodu walczył z Katzem:). Dzięki tym rozrywkom świat jest w ogóle do zniesienia.


Abnuk, niech Cię, Ty to masz wyobraźnię. Nie daj BLOG Nuand jeszcze to narysuje i co będzie? Jeszcze jaką Nikę dostaniemy, ale nie ma chyba dla nas odpowiedniej kategorii. A właśnie, Nuand, czy prace posunęły się choć o małego piksela? Szkoda, żeby tak świetne pomysły przepadły. Machnij choćby stronkę, może pociągniem dalej?
Ja tu jeszcze wrócę!

niedziela, maja 18, 2003

Everyone's dead....Nietzsche miał rację ;-P

czwartek, maja 15, 2003

Jako ciekawostka - fragment powie¶ci Dicka. Bardzo jestem ciekaw, jak to brzmi będ±c wyjętym z kontekstu ;-)

"Rozmy¶lania nad puddingiem z psa sprawiły, że Stuart McConchie poczuł głód. Wydawało mu się, że nie przestał być głodny odk±d spadła pierwsza bomba. Ostatnim porz±dnym posiłkiem, który zjadł, był lunch w "Przysmakach Freda" tego dnia, kiedy natkn±ł się na fokomelika odstawiaj±cego swój wizjonerski numer."

środa, maja 14, 2003

Nie, Nuand, sztuka współczesna nic a nic do mnie nie przemawia. W ogóle. Zero. Zupełna znieczulica na rzekom± głębię przekazu. Kwadraty, białe prostok±ty, wszystkie te tak zwane eksperymenty artystyczne nijak nie powala mnie na kolana. Można wręcz odnie¶ć wrażenie, że Sztuka, ta pisana z wielkiej litery najzwyczajniej w ¶wiecie się degeneruje (tak z patosem, niczym przemówienie z kazalnicy). O, Bracia! Słowo to degeneruje się! Słowo to traci swoje dotychczasowe znaczenie, rozrzedza się nam w oczach. Z no¶nika ludzkiej kultury przeistacza się w fanaberię wypranego z pomysłów artysty - megalomana. Z form± eksperymentować można, ale na prawdziw± sztukę składa się i jedno i drugie - tj. forma wespól z tre¶ci±. Tak mi się przynajmniej wydaje, tego mnie w szkole uczono. No, chyba, że ostatnio co¶ w tej kwestii uległo zmianie, o czym nie wiem. Umiejętno¶ci ludziom jako¶ nigdy nie brakowało, gorzej z pomysłami...

A propos wystaw - przeszedłem się ostatnio do "Muzeum Sztuki Współczesnej w Ontario". Komentarz: widziałem garaże urz±dzone bardziej pomysłowo....

wtorek, maja 13, 2003

Kiedys to juz lecialo w Teatrze Telewizji.

poniedziałek, maja 12, 2003

Widzieliście kiedyś Rozmowy przy wycinaniu lasu? Ja dziś oglądałem... zamiast uczyć się na kolosa z POELi... ale warto było
BLOG umarł?:) chyba jeszcze nie...
No tak. Na blogu cisza.
Wła¶nie wyczytałem u Nietzschego, że Bóg umarł. I jako¶ tak smutno mi się zrobiło....

sobota, maja 10, 2003

Hehehe :)
Zobaczcie sobie MS Kibel
No zrobiłem coś w rodzaju FAQ. Mam nadzieję, że się spodoba i przyda.
No i oczywiście czekam na uwagi!

piątek, maja 09, 2003

[Template Update]

Dodałem skrypt do odświeżania strony. Po lewej na górze można wybrać co ile minut ma się odświeżać. Domyślne ustawienie to #, które oznacza brak odświeżania. Skrypt zapamiętuje ustawienie przy pomocy cookie.

Uwaga: Jak znam swoje zdolności programistyczne, a w dodatku moje znikome doświadczenie w JavaScript, to zaraz ktoś znajdzie jakiś błąd. Jeśli coś nie działa, to nie siedźcie cicho tylko piszcie, ok? Z góry dzięki za uwagi!



Zaraz biorę się za FAQ.
No pomysł z takim czymś w stylu FAQ jest niezły. Tylko ktoś musi siąść i napisać
Ok. OK. Napiszę.
Tylko teraz robię mały skrypt i chwilkę to jeszcze potrwa - może wieczorem? (zauważ, że określenie "wieczorem" nie zawiera w sobie określenia "dziś" )
Hmm..... Może nie bedzie aż tak źle z tym projektem. Udało mi się poprawić/przerobić i wysłałem godzinę temu. Może nie utnie za to punktów.
A jutro mam dzień wolny.... Odpocznę sobie, czego i wam życzę ^__^
Piotrek! Piszesz tak o tym pasku przewijania. A zauważyłeś takie linki [archive] po lewej stronie?

czwartek, maja 08, 2003

Wlasnie siedzie na laborce z C++ i niestety mam 4 punkty w plecy...
Jak mnie wkurzaja te kompilatory na linuxie.... No i bede w wekend siedzial i myslal dlaczego nie dziala... Hmm.... Dzis juz od rana myslalem i nie wymyslilem... Tylko zglupiec.... No i nie wiem co zrobic....
E tam, koniec tego pisania.
Kto by pomyślał... Czy zastanawialiście się kiedyś ile klawiszy dziennie naciskacie? Ja nie myslałem że aż tak dużo!
Na stronie http://www.project-dolphin.nl/profile.php?uid=3004 możecie zobaczyć moje statystyki. Jeśli ktoś zdecyduje się zainstalować program, dołączcie się do grupy Klikacze z Polski - jestem tam (między innymi) ja i mój kumpel z AGH.

wtorek, maja 06, 2003

A na odjezdnym - perełeczka. Blog, kiedyś przypadkiem namierzony, na (w?) którym spędziłem ładnych parę godzin, zastanawiając się, kim jest autorka. Rzecz niezwykłego formatu. Kiedy przejrzycie z uwagą i cierpliwością, powiedzcie, czy dać na lewą stronę. Miłych wrażeń!: spójrz
nie, wyraz mojej radości z powodu zaliczenia sesji i nadchodzacych czterech miesiecy wakacji ;-)))
Wodzu, a ja jestem przed sprawdzaniem matur, buru - buru - łubu - du! ;-( (czy to jakiś nowy emotikon?)
Tylko ten pomysł z wojną polsko-ruską i malowaniem miasta na biało-czerwono jest godny uwagi. Ale u Schulza na jedno opowiadanie przypada 10 takich pomysłów. Stylistycznie jest sprawna, że aż strach, ale dopiero zobaczymy, co z tego ziółka wyrośnie.
jeszcze tu jestem...
Wodzu ma rację, końcówka Masłowskiej to paplanina o niczym. Powieść fabułą stoi, a tu jest wątlutka, oj, wątlutka...
PS. Jestem juz po sesji, para-lala-tam-tam ;-)))
Nuand, ja czytalem te ksiazke, i obstaje przy swojej teorii - pisanie o niczym....bez wydumanych opisow swiata przedstwionego??? Przeczytaj te ksiazke do konca, (a jesli przeczytales - przekartkuj np. koncowke) - nie powiesz mi, ze dziewczyna opisuje otoczenie w sposob zwiezly i oszczdny, co? ;-) To samo odnosnie jej felietonow, poza popisami pomyslowej metaforyki nie ma tam absolutnie nic. Sama forma, zero tresci - i jak by sie do tego odniosl Gombrowicz?
ok. jeszcze tu na chwilę jestem.
Niech wam będzie, łobuzy;)!
Oj... oj.... Coś się polskie literki pokręciły.... Dziwne, wszystko było dobrze (wszyscy mieli win-1250) a tu nagle jakoś dziś się posypało...
Mam dwie propozycje:
A. Uzgadniamy jakiś format i każdy się pilnuje (ja nie mogę ustawić kodowania na stronie z której się wysyła)
B. Prosimy ładnie Bartka o opracowanie czcionki, która będzie miała obrazki polskich znaczków podstawione podwójnie, tzn. oba kodowania będą się poprawnie wyświetlać
Skąd wiem rano, że jednak się nie wyspałem? Idę sobie do "pomieszczenia kuchenno-łazienkowego", myślę co kupić w sklepiku i widzę przed oczami jakiś bliżej nie określony napis, na początku którego stoi <p>, zaś ostatnia litera jest poprzedzona przez </p>. Myślę sobie: "źle zamknięty znacznik" i idę do sklepiku...

Zadania z fizyki:

1.

Napięcie skuteczne pomiędzy pomiędzy powiekami śpiącej królewny jest równe U Królewna śpi już n lat wydając k oddechów na minutę. W pewnej chwili t w nieskończenie małym przedziale czasu dt wpada przez okno wiązka monochromatycznego światła wywierająca ciśnienie p na powieki królewny. Jakie przyrządy optyczne powinny ustawić krasnoludki na drodze promienia by obudzić królewnę, jeżeli po l sekundach młody, uziemiony książę o potencjale V zaczyna wirować wokół jej łoża, skłądając na jej ustach o napięciu powierzchniowym s, x pocałunków o mocy P każdy. Klamra w pasie księcia to złącze p-n.

2.

Doskonale czerwoy kapturek idąc lasem spotyka wilka. W koszyczku kapturek ma n+1 protonów i n neutronów. Zderzają się doskonale sprężyście i zbliżają do domku babci po quasi sinusoidzie z pulsacją kątową w. Jeżeli domek babci jest bombardowany bozonami z dwururki gajowego, uzasadnić dlaczego oczy babci powiększyły sie k krotnie.
UWAGA: w chwili k-tego wystrzału wilk zróżniczkował las po czasie! Wilk jest nierozciągliwy i przesunięty w fazie o pi/2 względem gajowego. Oblicz impedancję układu wilk - czerwony kapturek - dwururka.

3.

Z dna szklanki ze sprite'em odrywają się co dt bąbelki o napięciu powierzchniowym s. Po czasie t pierwszy bąbelek przebył drogę S poruszając się po sinusoidzie. Całkowita praca wykonana przez bąbelki sprite'a w danym czasie t wynosi W. Oblicz skok linii śrubowej n+2-ego bąbelka jeżeli wiadomo, że po czasie gdy k-ty bąbelek był w 1/8 drogi szklanka została oświetlona skolimowaną wiązką światła. Przewidzieć zmiany w ruchu n+2-ego bąbelka jeżeli po dojściu jego poprzednika do powierzchni szklanka zacznie wirować z predkością kątową w.

4.

Zła królowa stojąc przed lustrem poczynając od chwili t=0 wypowiada w ciągu t sekund formułę "Lustereczko powiedz przecie, najpiękniejszy kto na świecie?" Co stanie się w chwili 2t gdy przez okno padnie na lustro strumień neutronów termicznych? Odpowiedż podaj dla trzech przypadków:
a) Lustro jest wklęsłą soczewką o aberracji sferycznej A, posrebrzaną od tyłu w k%
b) Lustro jest zwierciadłem elektrostatycznym.
c) Zła królowa ma zeza. W przypadku c) powiedz jaką rolę odgrywa fakt, że we wzorze na akomodację siatkówki oka złej królowej występuje stała 'kappa' .

poniedziałek, maja 05, 2003

Pytania na maturę!!

http://decha.net/~sec/matura.txt
to bifurcate or not to bifurcate - this is the question ^_^
A ja myślałem, że matura jest dopiero jutro, co by oznaczało, iż ma Sor jeszcze możliwość skomponowania jakiejś krótszej bądź dłuższej formy wypowiedzi i zamieszczenie jej - w formie elektronicznej - na stronie naszego bloga, tudzież wpłynięcia na to, co dzieje się na tym tu oto forum w inny - mniej konwencjonalny - sposób, dany nie każdemu użytkownikowi lecz tylko temu, który w niektórych kontekstach zwany bywa użytkownikiem uprzywilejowanym, a popularnie przez nas adminem - chociaż nie ma takiego słowa w żadnym ze słowników języka polskiego, które widziałem - poprzez rearanżację wysłanej przez kogoś wiadomości, a nawet drastyczne jej usunięcie.




Zadanie na maturę: dokonaj rozbioru logicznego powyższego zdania ^_^
aniołeczki! Sor Stawicki ma teraz sprawdzanko matury, więc będzie się tu pojawiał nader rzadko. Ogłasza zatem bezhołowie i bezkrólewie! Kompletny hyde park! Nad poprawnością html-ową będzie czuwał niejaki Niedzielan, nadzieja polskiej piłki nożnej:), nad poprawnością polityczną nie będzie czuwał już nikt. Abnuk już się w tej sarmackiej anarchii rozsmakował; wszelako nie wyzwę go na werbalny pojedynek za tykanie headmastera (w wolnym tłumaczeniu "majstrogłowa"):))). A w ogóle zabieram maturalne wypocinki (ach, te polskie zdrobnienia, rozczulają mnie) i jadę do Trzebieszowic (sprawdźcie na mapie: daleko!)
heja
Arigatou Kanae!!!
Ach.... właśnie skończyłem czytać TBM (The Big Mail) od Kanae.
Zeszło mi się godzinę. A tylko przeczytałem. Jeszcze muszę odpisać - nie wiem jeszcze kiedy.

Ale w jakim jestem teraz dobrym humorze!!!

^___________________________^

[Template Update]

Trochę zmian:

  • <p> nie ma już ustawionego font-style: normal
  • kilka nowych styli, dla "ułatwienia":
    • blockquote.msgAntiIndent cofa wcięcie - przykładem jest nagłówek tego posta (template update)
    • blockquote.msgPoem wprowadzony z myślą o zamieszczających wiersze - daje takie samo wcięcie na wszystkie linie - przykład poniżej:



poemat o wcięciach

to w prawo
winno być
przesunięte

lecz nie powinien mieć
zwiększonego wcięcia
akapit nowy





Jeszcze małe info jak tego używać:


<blockquote class="msgPoem">
Treść
</blockquote>


Ważne jest, żeby napisać znacznik zamykający - nie testowałem jeszcze co się stanie, ale może być niewesoło...

niedziela, maja 04, 2003

No, nareszcie! Przez długi czas nie mogłem się zalogować.
Ale poważnie się na blogu zrobiło. Abnuk z Maćkiem cierpią na jakieś komputerowo-naukowe weltschmerze, na pomoc wezwany został sam Herbert, nie ma co, dorastamy:)
A swoją drogą to signum temporis - Maciek pisze: "zasłużyłem na bana". Zbliżają się czasy, kiedy dzieci zamiast "lania", "opieprzu" tudzież jakże anachronicznej "bury" będą od rodziców dostawały "kicka" albo "bana". O tempora, o mores!
Abnuk przesłał mi mejle ludzi, których warto by na bloga jeszcze zaprosić. Jeśli macie jakieś propozycje: walcie śmiało. Poczekam do jutra i roześlę zaproszenia do nowych blogowiczów.

sobota, maja 03, 2003

Hmm.....
Chyba masz rację.....
Przepraszam.................

Tak, niestety masz rację. Z bólem stwierdzam ostatnio coraz częściej, że zmieniam się na gorsze... Nie wiem jeszcze dlaczego, ale tak chyba naprawdę jest....
Nieraz jak sobie uświadomię (albo ktoś mi pokaże...) jak się zachowałem, to aż zaczynam mieć siebie dosyć! Naprawdę już nieraz nie mam do siebie siły... Chyba powinienem się nie odzywać... Ale tak też nie można...
Przepraszam jeszcze raz....

Nie wiem, może mi się po prostu żal zrobiło tej dziewczynki i trochę się wkurzyłem... Przepraszam...

I tak, przyznaję się do błędów. Nie mam wszystkich kopii i mam wielki bałagan na dysku...

Jaki ja jestem głupi..........

Tak samo z odpowiedzią na posta wita o emotikonkach: Wymyśleć to mi jest łatwo, ale sam sam już chyba z tydzień "piszę" skrypcik do odświeżania strony....

Chyba zasługuję na bana.... Nie odzywam się do poniedziałku.


Przepraszam jeszcze raz.

[Template Update]

A jednak - wcięcia!
Okazało się, że można. Blogger wstawia <p> jeśli da się dwa Enter'y. Tak więc: wcięcie jest na początku wiadomości oraz na początku każdego akapitu, przy czym rozpoczęcie akapitu należy zaznaczyć poprzez zostawienie pustej linii.

Jeśli wszystko działa, to ten akapit też ma wcięcie.
Oj Abnuk, Abnuk.... Nie popisałeś się...
Trzeba było sprawdzić czy się kopia zgadza. Jak ja robię takie rzeczy zawsze sprawdzam czy zgadza się rozmiar skopiowanych danych i liczba plików.
A tak poza tym: reinstaluję windę od czasu do czasu, ale formatowanie dysku to rzadkość: kasuję Program Files i Windows i jestem zadowolony - w zupełności wystarcza i nie boję się tak o pliki. Acha: i jeszcze kopia folderu Pulpit (tak, jestem bałaganiarzem...)
I wydaje mi się, że powinieneś oddać całą kasę - tak wypadało.

A co do kopii zapasowych: przyznaj się, czy masz kopie wszystkiego co dla Ciebie ważne. Nie wspominajmy już źródeł programów.
I jeszcze: jeśli się nie ma nagrywarki, to ciężko jest robić kopie. Niestety...
Nie ma jak niezawodny serwer akademicki!
Wklejam dlatego, że skoro się nie pokazuje obrazek na stronie, to chcę zobaczyć czy on w ogóle istnieje i co się napisze. Uważam, że te 403 jest bardzo podejrzane. Gdyby nie było obrazka to miałbym 404. A gdybym nie spróbował tak otworzyć to bym nie wiedział jaki to jest błąd. Teraz wiem, ale i tak mi to nie wiele daje... Ciekawe czy u innych się bez problemu wyświetla.
Ale jeszcze trzeba napisać ręcznie <img> i nie pomylić src z scr
A ja i tak mam problemy z tymi obrazkami od sora - nieraz się nie pokazują, muszę prawym naciskać, itp... A jak wkleję URL obrazka w przeglądarkę to nieraz się nie pokaże tylko wyrzuca 403. Nie wiem dlaczego....
Tak jak sor robi jest:
  • mało ambitnie
  • zależne od przeglądarki
  • o jedno kliknięcie dłuższe w IE niż moim sposobem
Dałem link.
Jeszcze niech sor jakoś zrobi żeby przynajmniej nazwa pliku się wyświetlała. Albo najlepiej tak: dać pole edit, do którego - po kliknięciu obrazka - wpisze się pełny tag <img>, gotowy do skopiowania i wstawienia w wiadomości.
Teraz już działa. Przypuszczam, że wtedy jeszcze sor uploadował coś i było zablokowane.
Link mogę wstawić (za chwilkę)
Tylko niech sor te obrazki poprawi! Bo się nie wyświetlają. A jak się chce otworzyć obrazek to wyrzuca błąd z wp.pl:
403 - Dostęp zabroniony
Ta strona została administracyjnie zablokowana
lub konfiguracja serwera wyklucza Twój dostęp do niej.
Hehe. Jak się ponarzeka to od razu zaczęło działać! ^_^
Archiwum już jest odnowione.
Jest ten baner Fizyka z greckimi leterkami. Chciałem właśnie wymusić ponowne wygenerowanie archiwum (no bo te kolorki nowe żeby teżtam były itp) ale wywala błąd skryptu generującego... Spróbuję potem jeszcze raz.
Chyba się nie da zrobić takich wcięć akapitu, Abnuk. Nie mam już pomysłów i na razie zarzucam poszukiwania. Jeśli jednak znajdziesz sposób, to napisz!
Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły na wygląd bloga?

piątek, maja 02, 2003

Poloniści! Pomóżcie!!
Siostra potrzebuje ładnego cytatu do powieszenia na małej sali na maturach. Jakieś pomysły?
Ja pamiętam, że sam robiłem takie dłuuuuuuugie hasło, które w końcu nie było powieszone, ale nie mogę go znaleźć w domu....
Czekam na pomysły.
Wszystko płynie - zerknij na zegarek odpada
to leeeeeeeeecęęęęęęęęęęęeee:)
no takie brzęczenie - klubowe, jak się wyraził abnuk:)
tak, ale tam się płaci - niewielkie pieniążki, ale nie chciałem nawet próbować, bo płacisz w momencie zakładania bloga, a cholera wie, co jest potem. I u mnie tak tragicznie wolno nie chodzi, a blogi z blog.pl - porównywalnie.
już chyba muszę lecieć - na orbitę...
ale widzisz, wymagania blogowiczów są wysokie: taki abnuk np. chciałby Gotan Project, a to zajmie z 200 MB. Czyli total space musi być... circa 20 GB. Do zrobienia, ale kiedy?
pomyślcie lepiej o jakimś serwerze ftp, cobyśmy mogli tam wrzucać rozmaite śmieci. Pewnie by się przydało...
Tym razem nie wychodzi chyba dlatego, że adres jest zły.
witam! coś Ci znowu obrazek nie wchodzi...
Zmieniłem kolorek i zmieniłem nicka - z małej literki wyglądają ładniej, ale pisać Maciek z małej to nie dla mnie. Więc jest tak jak widać - machekku.
pomyślem:)
I byłbym abnuku zapomniał: Gotan Project trochę mam w mp3; podobnie jak Hotel Costes (to jedna banda, jak sądzę). To jest, owszem pa pasledniej mod'e, ale poza tym słucha się, zwłaszcza ciepłymi weczorami, całkiem przyzwoicie. Ach, mieć jakieś porządne ftp...:)
jeszcze jedno przed snem: nuand, co z komiksem? Rozrasta się, a może kiełkuje chociaż z tego pączka co? Nasze pomysły pewnie były do bani, ale coś chyba z nich złożysz... działaj! Rzuć może jakiś wątek - pociągniem!:)
Lepsza była manifestacja, która chciała Leszka Millera wysłać na Marsa, bo to czerwona planeta. Mieli nawet przygotowany w woreczkach zielony kisiel: plazmę, która te przenosiny miała ułatwić. Bawi mnie to, bo pamiętam Millera jako komunistycznego aparatczyka.
już trafiłem, jeśli zdążyłes zauważyć:)
ha! mam już najlepszy:)
Wodzu, Le Guinka zaczęła mnie już irytować od Tehanu, więc chyba nie zerknę do tej nowości. Może na emeryturze?
Z kolorkami pomysł fajny... Niech będzie tak: wy zmieniacie kolory, a ja pozostaję przy starym... co Wy na to?:))
albo coś pokombinujemy
Do sora: http://www.merlin.com.pl/sklep/sklep/strona.glowna?str=fis260794&skad=TUMP3LOmzY

Cos ciekawego, czy dopalajace sie resztki dawnych pomyslow?
[Template Update]
Zgodnie z sugestiami Abnuka:
  • Nowy link "napisz" (otwiera stronę, na której się pisze ) na górze
  • Nazwa autora nie jest już linkiem na maila.
Pozostało jeszcze wcięcie akapitu, ale chwilkę to jeszcze potrwa.

Czekam na dalsze sugestie!
Wodzu wykończon po egzaminach...jeszcze tylko jeden i z głowy...

Swoją drogą, czytam sobie właśnie recenzje "Osiem cztery" Mirosława Nahacza i widzę, że tworzy się w Polsce nowa moda promowania osiemnasto- (Nahacz) i dziewiętnasto- (Masłowska) letnich debiutantów. Talentu tym ludziom nie odmawiam, ale gdyby taką prozę złapał, dajmy na to, Gombrowicz, padłby chyba ze śmiechu - toż to jest piękne pisanie o niczym. Coś jak: "Motylki wtapiają się w bezmiar błękitnej materii nieba, kwiatki barwią pulsującą rzeczywistość łąki zapachem wiosennego zakwitania, a ogólnie to jest jakoś tak smutno i dziwnie..." bla, bla, bla...No bez jaj - żeby to już nawet fabuły nie chciało się autorom wymyślać ??
dobrze im dałeś, żydłakom jednym ;))
a wodz'y'rey co? egzamin polał czy jak?

czwartek, maja 01, 2003

Abnuk! Abnuk!
Idź na całość! Wklej swoją literaturę!
BTW: Czy skasowałeś Yahoo? Bo mi mail wrócił.
Nie chcę być monotematyczny, ale ksiądz Benedykt Chmielowski urzeka mnie swoją zaściankowością. Czyż jednak my jesteśmy inni? Oto przykład:

Co czynić, aby jaje latało po powietrzu?

Weź jaje świeże w Maju, przcbij igłą lub szydełkiem w obóch końcach, wydmij z niego wszystko, dopiero do próżnego nalej prawdziwej samej rosy, przed Wschodem słońca zbieranej, i to w Maju, bo innych czasów nie jest tak czysta i sprawiedliwa rosa, i to nie po deszczu. Nalawszy pełną skorupkę jaja, woskiem ciepłym dobrze zatkaj obie w końcach jaja dziury, wystaw te jaje na gorące słońce, tedy go gorącem swoim do góry pociągnie na powietrze. Ale to w tych krajach się praktykuje, gdzie słońce bardzo operuje; w tych krajach Polskich ja tego próbowałem bez skutku.

sorki, ale to yahoo jakieś nie dla mnie... abnuk, pomyśl o czymś ciekawszym.. jak sądzicie? Jka będzie trzeba, to się nawrócę, ale wolę chyba ten bałagan... sam nie wiem