wtorek, listopada 13, 2007

Lotniska

"Lotniska rozleglejsze niż plemienne państwa" - cytuję z pamięci Miłosza, którego Magda w tym momencie powinna znać lepiej niż ja.
Europa składa się z lotnisk. Tam, jak w korytarzach metra "ból się nie przemienia, tylko trwa. boli bez wytchnienia". Setki ludzi - pięknych i brzydkich, radosnych i nieszczęśliwych, ale zawsze - śpieszących przed siebie; wśród nich ja, w oknach wielkich ja, na karcie pokładowej ja. Ja w słuchawkach - teraz trzeba mówić, co nie w duszy, lecz w słuchawkach gra, więc mówię - Archive, Again.
Więc łażę po tym prowincjonalnym lotnisku, a w oczach mam obrazy sprzed kilkunastu godzin - pejzaże w splendorze i krwi,w słońcu, wietrze i śniegu.
Węgry w pamięci są raną i tajemnicą. Budapeszt piękny i cichy.

piątek, listopada 02, 2007

1 listopada

Poza wszystkim innym: wieczorna jazda samochodem. Cmentarz dziwny, bo mały, blisko kościół. Miasto małe, może dlatego. Pod płytą rozczulające figurki, mało światła, niewielu ludzi. To dobrze. Ciarki po plecach, na skórze głowy, kiedy odchodziłem. To było tak pod koniec modlitwy.