wtorek, lipca 15, 2003

Panowie (i Panie), mam proste pytanie: ile nauczyciel ma urlopu? Odpowiecie pewnie jak wszyscy: duuuuuuużo - ferie, Wielkanoc, wakacje itd... I tu się mylicie. Karta Nauczyciela stanowi, że belfer ma 8 tygodni urlopu (pierwszy absurd: urlop jest liczony z sobotami i niedzielami!). A zatem, po wykorzystaniu 2 tygodni urlopu w ferie zimowe nauczycielowi zostaje 6 tygodni ulopu w wakacje (z sobotami i niedzielami włącznie!). Teoretycznie zatem ~ 10 sierpnia ( w zależności od daty końca roku szkolnego) nauczyciel powinien zakończyć urlop. Ale ferie letnie trwają do 31 sierpnia. Może zatem jakieś prace w szkole, pisanie programów, inwentaryzacja, Rady Pedagogiczne? Nic z tego, ustawa stanowi, że dyrektor może w czasie ferii zagospodarować nauczycielom w ten sposób tylko 7 dni. Dodajmy do 10 sierpnia 7 dni, jesteśmy jeszcze przed 20... i co dalej? Czym są pozostałe 2 tygodnie? Nie jest to już urlop, ale jeszcze nie można pracować (limit wykorzystany) - mamy zatem czarną dziurę urlopową, brakujące miliony w polskim budżecie. Absurd goni absurd i nikt jakoś tym się nie przejmuje. Nie chodzi mi o skrócenie bądź wydłużenie urlopu, ale o elementarne zasady logiki!


Uprzedzam Waszą odpowiedź:
Oj, Stawicki, Stawicki, nie za dużo ty wymagasz od urzędników?

sobota, lipca 12, 2003

Wypuścili mnie wreszcie, ale jestem jeszcze słaby jak polska piłka nożna. Nawet przy komputerze nie mogę długo posiedzieć. Zgroza! Zgroza! - jak mawiał niejaki Kurtz.
Z Conectem jest chyba tak jak z mottem: o motcie, a więc raczej o Conneccie, chociaż wygląda to koszmarnie. Albo tak: wyraz jeszcze się nie spolszczył, więc można go po prostu nie odmieniać.
Co porabiacie wakacyjną porą? Abnuk, jak już pojedziecie do tej Turcji, to proszę o reporterskie doniesienia z trasy. Może będzie z Was jakiś nowy Kapuściński? W Bułgarii i Rumunii są chyba jakies kawiarenki internetowe? Ja mogę co najwyżej prowadzić dziennik choroby, ale nie sądzę, że zapisy typu: "dziś mnie ciągnie trzeci szew, a z dziury po drenie sączy się jakby mniej" były apetyczne tudzież interesujące. Ale jeśli chcecie...
Przypominamy, iż nieuzasadnione użycie sygnału dźwiękowego w obszarze zabudowanym jest niedozwolone. Uwagę tę kierujemy szczególnie do sora S ;)

środa, lipca 09, 2003

Abnuk: mówi się "w połączeniu bezpośrednim" :)
Albo - żeby nie odmieniać - "za pośrednictwem Direct Connect" lub "używając Direct Connect". Ewentualnie możesz dać "... Connecta" - nie wygląda źle.

sobota, lipca 05, 2003

Ale ktoś jest sprytny: mała literówka i proszę: http://krasiniak.blogsopt.com/.
Z tej samej serii: http://www.microsfot.com/ - kiedyś była jeszcze lepsza, bo pojawiał się piękny linuxowski pingwin!

wtorek, lipca 01, 2003

W imieniu Stawa - żona Kasia S. Niestety mąż wylądował w szpitalu i cierpi bardzo. Wycięli mu pomyłke Pna Boga - wyrostek robaczkowy. Nie obeszło się bez komplikacji. Pod znakiem zapytania stoi zatem wyprawa do Francji. Niech Wodzu i Bartek bardzo się do tej myśli nie przywiązują, zwłaszcza jeśli mają inne plany. Wprawdzie mąż wyjdzie za jakieś 10 dni, ale potem czeka go przykry okres rekonwalescencji, bo wyrostek był rozlany jak Zalew Szczeciński. Gdybyście chcieli go odwiedzić, to znajdziecie go na Chirurgii Ogólnej (IV piętro) sala 15. Podyktowane przez Staw (spiane przez Kasia)