wtorek, sierpnia 10, 2004

Słusznie...zupełnie o tych drobnych, acz trudnych do ominięcia sprawach zapomniałam.

Ps: czy zwykly nauczyciel akademicki, ktory co kilka semestrow chce poprowadzic konwersatorium ( podkreslam - zwykly czlowiek - ani filmoznawca, ani krytyk filmowy - jakis tam nauczyciel akademicki) z filmu, na ktorym planuje pokaz kilku do kilkunastu filmow dvd albo vhs...czy taki ktos tez musi miec papiery, umowy, zgody...i inne takie rzeczy?

Brak komentarzy: