sobota, sierpnia 21, 2004

"Dom. Zabieram dziś na chwilę. Jutro na dwie.
Kiedy jest sam, wychodzą z niego niedopowiedziane zdania.
Te, które muszą ziścić się najbardziej.
Zdania z nicości w nicość. Bo przecież dom jest pusty.
Te myśli, które urodziły się nawet w innym miejscu. One domu szukają w tym pustym. Domu.
Ja, bezbronnie, w kącie.
Umieram. Wiem.
I zamykają się wszystkie. Nade mną, we mnie.
I zabierają mnie ze sobą. W siebie."

I wiem, ze dziś zasnę juz inaczej, i jutro...i każdego innego dnia....

Brak komentarzy: