poniedziałek, czerwca 21, 2004

Wakacje to chyba taki czas oczekiwania na to, co się stanie. Czekasz, czekasz, nastawiasz się na coś fajnego, z czasem dowiadujesz się, że ten wyjazd nie wypali, bo ktoś tam nie może, inny, bo ktoś strzelił focha, na inny samemu strzela się focha, wakacje mijają bezpowrotnie i znów zaczyna się okres wyczekiwania na następne, jakże niezastąpione i potrzebne, wakacje.;-)
A mówiąc poważnie - zanim wakacje nie nastaną radośnie i zgodnie na wszystkich uczelniach i wszystkich wydziałach, gdzie posiada się jakieś znaczące znajomości, człowiek wciąż będzie czuł się jakby był tuż, tuż ... przed ich rozpoczęciem się :) Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze ciężko pracują nad zdobyciem "biletu" na (oby) załużony wypoczynek :) :) :)

Brak komentarzy: