niedziela, czerwca 06, 2004

Dobry wieczór wszystkim. Postanowiłem napisać w porywie natchnienia...siedzę u Abnuka w Warszawie, zmierzch zapada...on siedzi sobie obok: wygrywa frywolne melodyjki na gitarze i zanosi śmiechem przy każdej porażce uczestników jakiegoś dennego show na TVN...ja frustruję się, bo właśnie nie mogę zapisać się na program studiów na przyszły rok, co może mi nieźle namieszać w planach..."tajemniczeją myśli, fantastycznieją zdarzenia/i mówić coraz trudniej, i milczeć coraz boleśniej"...to chyba Słowacki...(fajny ten wielokropek)... Napisałbym coś więcej, ale nic konkretnego nie przychodzi mi do głowy - pewnie zacząłbym wypisywać bzdury w stylu "O Wielka Naturo! Uśnij wraz ze mną!" bądź "O niewyrażalna grozo wszelkiego półbytu". Choć już nawet nie pamiętam, jak to się robi. Przyjemnie być znowu w Polsce, choć serwisy wiadomości i programy publicystyczne wpędzają w depresję. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich z bloga.

Brak komentarzy: