wtorek, maja 11, 2004

Ha!zaglądam i widzę, że przestałam być jedyną babą, co tu się produkuje niekiedy...Choć nieustająco mam wrażenie, żem tu lekko od czapy...
Sensy? Bezsensy? Nie doświadczanie paradoksów, ale produkowanie. Nieustanne. A te większe paradoksy to po prostu wynik przyrodniczego rozmnażania przez pączkowanie tych mniejszych.
I to na razie tyle.

Brak komentarzy: