niedziela, listopada 30, 2003

Wszystkie poranki świata mijają bezpowrotnie. "Wszystkie poranki świata" - ten film, widziany już lat temu naście, zrobił na mnie znowu wielkie wrażenie. Muzyka Sainte-Colombe'a i Marin- Marais, jak zresztą wynika z jednego z dialogów, przywołuje zmarłych. I trwa, granicząc z nicością. Tak jak malarstwo barokowe.

Brak komentarzy: