sobota, listopada 22, 2003

Listopad tego roku bardzo niewiele niesie opadającego czasu. Kładę się spać i budzę niewyspany, jest chyba zbyt ciepło. Wieczorami powinniśmy zakładać, a nie zdejmować ubranie. Książki powinny oddychać szronem. Wszak należymy do ludów Północy, choć może naszym przodkom pomyliły się kierunki migracji. Być Polakiem czy Chorwatem, a może Grekiem - gdybyśmy mogli dokonać wyboru... Zimny dotyk Bałtyku czy łagodny szum Morza Wewnętrznego? Nie mogę pozbyć się wrażenia, że miejsce, w którym żyjemy, to pomyłka. Ale z drugiej strony patrząc: nie ma innej Ziemi Obiecanej. Dlatego tęsknię do śniegu.

Brak komentarzy: