poniedziałek, listopada 03, 2003

Jeszcze jedno: czytam właśnie Cząstki elementarne autora, którego nazwisko fonetycznie nawet dla znających francuski jest zagadką i powiem wam, że pewnie prawdę mówi, a jeśli prawdę mówi, to lepiej było się urodzić nad Wisłą niż gdzie indziej, choć to dla wielu brzmi jak herezja, lepiej jednak tu, bo tu jeszcze trochę jest normalnie i będzie jeszcze przez lat kilka, a potem to już chyba trzeba będzie uciekać, tylko gdzie? Na wschód, tropem Wilka? Bajkał od dzieciństwa był dla mnie mitem, a Kamczatka to już Saturn... Czy na Zachód, ale ten daleki? W takich chwilach dotkliwie odczuwam, że życie na powierzchni kuli to życie w więzieniu.
Kto wymyślił tę przestrzeń?

Na szczęscie są jeszce mikrowymiary, np. zakamarki domu dzieciństwa albo zakątki domu snów. I ten fotel w pokoju z książkami gdzieś na orbicie wszystkiego.

Brak komentarzy: