niedziela, czerwca 08, 2003

Eeeeee tam, ja jestem z natury optymistą, studenteria ma sesję, belferstwo koniec roku tudzież wycieczki, sztubactwo się nie odzywa, bo się boi, stąd takie pustki tutaj. Mnie tu teraz bardzo nie będzie, kierunek biorę na południe Polski, kolejny raz w tym roku, Świeradów Zdrój, Śnieżka, Praga czeska oto moje najbliższe cele. Radźcie sobie beze mnie, od czasu do czasu się pokłóćcie, bo bez tego blog rzeczywsiście i nieodwołalnie zdechnie. Albo przejdzie w stan ubika.
Wodzu i Nuandu! Dziś raz jeszcze "Dzień świra". I wpłynąłem na suchego przestwór oceanu... :)

Brak komentarzy: