poniedziałek, kwietnia 21, 2003

ok. specjalnie dla Wodza piszemy bez polskich znakow. Ty Wodzu uwazaj, bo przejde na cyrylice - zupelnie Ci obca, jak mniemam;). A to znasz?

Stanisław Barańczak

Jak wyglądałby Pan Tadeusz, gdyby w Paryżu w latach 1839 nie było jeszcze w sprzedaży programów komputerowych z polskimi czcionkami

Litwo, ojczyzno moja! Przypominasz zdrowie:
Jaka jest Twoja cena, ten tylko odpowie,
Komu ciebie zabraknie. Uroda twa w dobie
Obecnej trwa w mym oku i pozwala sobie
Tam na zmartwychwstawanie w kompletnej ozdobie
Przy okazjach wykrycia przeze mnie w zasobie
Inspiracji pisarskich – nostalgii po tobie.

Panno sakralna. Ty, co grodek powiatowy
W Polsce Centralnej, blisko Chorzowa i Wschowy
Wraz ze znanym klasztorem... --- Tfu, co za pechowy
Traf: zaraz w pierwszych wersach, dla lepszej wymowy
Poematu w aspekcie religijnym (o, wy,
Wyroki Prowidencji!...), jestem ja gotowy
Do wymienienia nazwy tej dziury – i nowy
Problem spotykam! problem zarazem typowy,
Jeden z tych, co to przez nie urasta darmowy
Trud wieszcza: szuka, biedak, w potencjale mowy
Wszystkiego, co pozwoli mu na obrazowy
Opis owego miasta, by czytelnikowy
Mechanizm recepcyjny i skojarzeniowy
Bez wymieniania nazwy (jak hukanie sowy
Straszy w niej ten znak jeden, ten haczyk nosowy...) - - -
Basta! Nie jestem w stanie. Udzielam odmowy
Muzie. Nie, nie powstanie epos narodowy –
Z przyczyn technicznych: program nie nasz – polski, zdrowy –
Na tym paryskim bruku mam komputerowy!
Lecz wiem, ja, wieszcz, gdy obce czcionki wzrokiem badam:
Niech ginie epos – podpis trwa:
Mickiewicz Adam

Brak komentarzy: