sobota, stycznia 24, 2009

o :)

Aaaale fajnie, w końcu ktoś pisze! :)

To ja tak najpierw odnośnikiem:

@iamibi:
ostatnio wracałem z Paryża autobusem do Warszawy i przejeżdżałem przez Brukselę. Wrażenie zrobiła na mnie niesamowite i obiecałem sobie, że tam wrócę na dłużej :) W ogóle chyba sam powrót dostarczył mi więcej fajnych wrażeń, niż sam ponad-tygodniowy pobyt w Paryżu. Strrrrasznie mi się spodobała Antwerpia, a jeszcze bardziej Rotterdam! Żałuję tylko, że nie miałem nawet chwili, żeby wyjść i trochę zdjęć porobić...
A Krakowa zazdroszczę... Mieszkałem pół roku, ale jakoś tak wyszło, że wylądowałem w brzydkiej i szarej stolicy. Ale jedno wiem: długo to ja tu nie wytrzymam ;) I do Krakowa wracałem już kilka razy od tamtego czasu. Nie uwolnię się i co poradzę? ;)


Coś tu jeszcze miałem napisać i oczywiście zapomniałem ;)

A, właśnie. To ciekawe, że tak dużo nas (Was) się porozjeżdżało po całym świecie. Ja też zawsze chciałem opuścić ten kraj, a teraz już sam nie wiem... Może wystarczy mi od czasu do czasu gdzieś wyjechać na dłużej? Planuję wakacyjny wyjazd do Stanów, a konkretnie do Wielkiego Jabłka, które zawsze, ale to zawsze chciałem zobaczyć. Co prawda 9-10 tygodni pracy i 1-2 tygodnie zwiedzania, więc bilans raczej marny, ale i tak warto ;)

Tak a propos rozrzucenia nas po ziemi, żebyśmy szukali swoich miejsc i czasów, to ostatnio doszedłem do wniosku, że cholernie żałuję, że nie urodziłem się ze 30-40 lat temu. Byłbym teraz gwiazdą rocka ;)

Brak komentarzy: