wtorek, maja 31, 2005

To „czytanie po swojemu” dotknęło bardzo wielu filozofów, choćby wspomnianego Nietzschego. Też mi się wydawało, że go rozumiem do momentu, aż mądrzejsi ode mnie uświadomili mi, że jest ojcem dekonstrukcji. Ale chyba jest, więc się nie spieram.
A za oknem chwilę temu zachód słońca, że aż strach. Dwadzieścia kilometrów stąd padał deszcz, widziałem.

Brak komentarzy: