środa, września 15, 2004

Ciekawa jest to pora w Internecie. Otwieram kolejno wszystkie „drzwi” i czuję się, jak ktoś, kto został po balu. Jeszcze słychać śmiech i gwar, jeszcze gdzieś, zawieszone na ostatnią chwilę, brzmią takty melodii na dobranoc, a już pusto, już nikogo nie ma. I wiem, że większość z tych osób śpi teraz zwyczajnie i że gdybym weszła do nich, zobaczyłabym, jak bezbronnie zawinięci są w kołdry, jak spokojnie oddychają. Mam nadzieję, że nikt nie siedzi teraz samotnie i nie wspomina czasów, kiedy było lepiej, albo nie płacze cicho, próbując ukołysać się w ten sposób do snu, bo przecież i tak czasem bywa. Mam nadzieję, że ta cisza „sal balowych”, cisza pokojów na czatach, cisza komunikatorów, to wszystko cisza śpiących dorosłych – dzieci. Moment zawieszenia, zanim znów będzie gwarno i tłoczno i nawet trochę nieprzyjemnie...kiedy będzie zwyczajnie i dziennie.

Brak komentarzy: