wtorek, kwietnia 06, 2004

Hm, też mam pewnie parę takich tekstów na sumieniu, na szczęście w wersji mówionej, na lekcjach. Ale wtedy zawsze można mnie zastopować tekstem: "sorze, może by tak po ludzku?":). Z drugiej jednak strony polonista jest w szczególnej sytuacji: powinien sztubaków przygotowywać do recepcji tego rodzaju rozpraw, więc od czasu do czasu musi pogadać szyfrem.
Abnuku, krew mogą ci spijać raz na pół roku, tak jest najbezpieczniej. A najśmieszniejszy jest pierwszy raz: wszystkie piguły patrzą na ciebie jak na zjawę i tylko czekają, aż im zemdlejesz. Ale zwykle wiąże się to tylko z lekkim zawrotem głowy, niespecjalnie zresztą przykrym. I to tylko za pierwszym razem, potem tego typu atrakcji już nie ma:)

Brak komentarzy: