wtorek, lutego 24, 2004

No to dzięki!
Refleksje mam jednak dziś dołujące z lekka. Z niepokojem/przerażeniem obserwuję powszechne zdziczenie obyczajów; raczej należę do opytmistów i ludzi wierzących w ludzi, ale czasem w swej wierze głęboko się rozczarowuję. Nie lubię wszelkiego rodzaju generalizacji, ale coraz częściej jednak zaskakuje mnie bezinteresowna niechęć czy też wprost nienawiść do tak samo oddychającego i umierającego człowieka. I niestety sądzę, że za tę pogardę odpowiedzialne są media, które zło uczyniły prawdziwie banalnym (nie nazizm!, tylko "niewinni" dziennikarze/filmowcy!). Może to truizmy, ale czasem truizmy bolą jak nic innego.

Brak komentarzy: