środa, maja 09, 2007

tak nieśmiało...

Zjechałem na sam dół bloga i czytam: "co robicie, kiedy nie możecie zasnąć?"
Ja zazwyczaj jestem cholernie zły i przewalam się z boku na bok. A zły tym bardziej, że zapewne następnego dnia muszę wstać baardzo wcześnie albo po prostu mam coś ważnego do zrobienia. Ale nie dziś. Dziś jest inaczej. Siedzę, odpoczywam po męczącym psychicznie tygodniu, który był bardziej męczący niż całe te 3 lata w tej szkole.

No właśnie - TA szkoła. Dzisiaj, zaraz po moim wyjściu z matury z WOSu podbiegła do mnie koleżanka z młodszej klasy, cyknęła mi fotkę i włączyła dyktafon. Po pytaniach typowo maturalnych rzuciła: "Czy gdybyś mógł zadecydować teraz o swoim wcześniejszym wyborze: wybrałbyś inną szkołę?" I w tym momencie przez głowę przeleciały mi setki różnych wspomnień. Miłych i tych raczej nieprzyjemnych.I wiem, jakże bananie to wszystko brzmi, ale odpowiedź na pytanie od razu cisnęła się na usta: nigdy w życiu. Nigdy nie sądziłem, że mógłbym w LO przeżyć TAKIE chwile. Niesamowici ludzie - wcześniej nie miałem do czynienia nawet z im podobnymi i myślałem, że tak już zostanie. Dyrekcja - inna niż wszystkie. Wymiany płyt, dyskusje na forum, nawet taki blog... Gdzie indziej ktoś z Was spotkał się z czymś takim?

Zaczynam bełkotać...

Może by się jakoś skontaktować ze "starymi" bloggerami?
Pozdrawiam ciepło!
samm


ps. no.. w końcu się odważyłem...

Brak komentarzy: