wtorek, stycznia 03, 2006

Qrczaki. "Pianistkę" widziałem, ale tej sceny nie pamiętam. Często tak mam, że nie pamiętam końca:).
Masz rację, są takie filmy, które łażą za człowiekiem, czasem niekoniecznie te najlepsze, te z górnej półki. Po prostu są i łażą. Za mną nieodmiennie chodzą "Stalker" i "Czas Apokalipsy". Wiem, nic oryginalnego. Tylko groza.

Brak komentarzy: