wtorek, lipca 01, 2003

W imieniu Stawa - żona Kasia S. Niestety mąż wylądował w szpitalu i cierpi bardzo. Wycięli mu pomyłke Pna Boga - wyrostek robaczkowy. Nie obeszło się bez komplikacji. Pod znakiem zapytania stoi zatem wyprawa do Francji. Niech Wodzu i Bartek bardzo się do tej myśli nie przywiązują, zwłaszcza jeśli mają inne plany. Wprawdzie mąż wyjdzie za jakieś 10 dni, ale potem czeka go przykry okres rekonwalescencji, bo wyrostek był rozlany jak Zalew Szczeciński. Gdybyście chcieli go odwiedzić, to znajdziecie go na Chirurgii Ogólnej (IV piętro) sala 15. Podyktowane przez Staw (spiane przez Kasia)

Brak komentarzy: