sobota, lipca 12, 2003

Wypuścili mnie wreszcie, ale jestem jeszcze słaby jak polska piłka nożna. Nawet przy komputerze nie mogę długo posiedzieć. Zgroza! Zgroza! - jak mawiał niejaki Kurtz.
Z Conectem jest chyba tak jak z mottem: o motcie, a więc raczej o Conneccie, chociaż wygląda to koszmarnie. Albo tak: wyraz jeszcze się nie spolszczył, więc można go po prostu nie odmieniać.
Co porabiacie wakacyjną porą? Abnuk, jak już pojedziecie do tej Turcji, to proszę o reporterskie doniesienia z trasy. Może będzie z Was jakiś nowy Kapuściński? W Bułgarii i Rumunii są chyba jakies kawiarenki internetowe? Ja mogę co najwyżej prowadzić dziennik choroby, ale nie sądzę, że zapisy typu: "dziś mnie ciągnie trzeci szew, a z dziury po drenie sączy się jakby mniej" były apetyczne tudzież interesujące. Ale jeśli chcecie...

Brak komentarzy: