wtorek, listopada 13, 2007

Lotniska

"Lotniska rozleglejsze niż plemienne państwa" - cytuję z pamięci Miłosza, którego Magda w tym momencie powinna znać lepiej niż ja.
Europa składa się z lotnisk. Tam, jak w korytarzach metra "ból się nie przemienia, tylko trwa. boli bez wytchnienia". Setki ludzi - pięknych i brzydkich, radosnych i nieszczęśliwych, ale zawsze - śpieszących przed siebie; wśród nich ja, w oknach wielkich ja, na karcie pokładowej ja. Ja w słuchawkach - teraz trzeba mówić, co nie w duszy, lecz w słuchawkach gra, więc mówię - Archive, Again.
Więc łażę po tym prowincjonalnym lotnisku, a w oczach mam obrazy sprzed kilkunastu godzin - pejzaże w splendorze i krwi,w słońcu, wietrze i śniegu.
Węgry w pamięci są raną i tajemnicą. Budapeszt piękny i cichy.

2 komentarze:

Adości pisze...

http://www.catalonia.pl/zagajewski.html

Ładne... zarówno ten pierwszy, jak i drugi. :)

Wiem, powinnam wracać do Makdonalda. Matematyka przegrywa ze Świetlickim. Przynajmniej narazie. ^ Okrutne. :F

Staw pisze...

A zatem małe wypisy z ksiąg pięknych, dzięki za podpowiedź. Byłem na lotnisku w Amsterdamie. A Zagajewski pisze o nim tak, m.in:

"Wczoraj na spacerze znowu myślałem
o lotnisku w Amsterdamie –
o korytarzach bez mieszkań,
poczekalniach pełnych cudzych snów,
poplamionych nieszczęściem [...].

Żegnałem cię na lotnisku, w dolinie
pośpiechu [...]".
Rewelacja!

Życzę miłych wrażeń:) Gdybyś napisała, że matematyka przegrywa z Makdonaldem, to by dopiero było odważne!;)