czwartek, czerwca 02, 2005

Być może daje mi się we znaki zabawa w informatykę, ale pluralisci, postmodernosci, dekonstrukcjonisci, i in. wydają się lekceważyć prostą naukowa regułę wystarczalnosci - jesli dany model naukowy trzyma się dostatecznie dobrze z punktu widzenia teorii i jest skuteczny w rozwiązywaniu problemów, dla których został stworzony, to tymczasowo można go spokojnie przyjąć za odpowiedni. Tak samo jest z filozofią, semiotyką i literaturoznawstwem, które przecież mają naukowe pretensje. Innymi słowy - nikogo nie obchodzi prawda ostateczna, której i tak nie dojdziemy, tylko prawda wystarczająca.

A co do polskich zachodów, to nie będzie mi dane ich oglądać w tym roku ;-(

Brak komentarzy: