środa, września 17, 2008

Powroty są najtrudniejsze

Mój Boże, jak dawno tu nie zaglądałem. Tak wiele się zmienia, bo tajm is raning aut:)
A serio i najzupełniej serio: tysiące wrażeń z dziesiątków podróży już przeminęło, tysiące minut z lekcjami ze mną w roli głównej także, lekcji jak najbardziej poważnych, takich na 150%, w czasie których człowiek się spala tak do końca. Bo ja jestem z tych, którzy swój zawód i powołanie traktują poważnie.
A między słowami wyżej wiele słów, które się nie mieszczą. Może się kiedyś wydobędą. Bo są. Jeszcze.
Puk, puk. Jest tam kto, po drugiej stronie tej jarzącej się trupim światłem szyby?

Brak komentarzy: